Wśród osób pijących herbatę często krążą niepochlebne opinie na temat tego, co można znaleźć w torebkach, jakoby zawierających liście najlepszej jakości, zbierane z wyjątkową precyzja w regionach, które rodzą krzewy najwyższej jakości.
Smakosze opowiadają czasem historie o wielkich porządkach, odbywających się w miejscach, gdzie herbata jest konfekcjonowana, i o skutkach tych porządków, które następnie trafiają do naszych kubków, szklanek czy filiżanek pod postacią szczelnie zapakowanej torebeczki.
By się przekonać, jak dalece podobne opinie są złośliwym pomówieniem, proponuję rozerwać jedną z powyżej opisanych torebek – najlepiej użyć do tego projektu oznaczonego renomowana marką.
Uprzedzając ewentualne wyniki podobnych testów, mogę powiedzieć, że badania nie wprowadzą nas w stan zachwytu. A określenie śmieci zmiecione z fabryki może wcale (przynajmniej wizualnie) nie być odległe od prawdy.
Krótko mówiąc: jakość herbaty pakowanej to torebek znajduje się zdecydowanie poniżej większości norm. Nasza kultura, szybka i czasami niechlujna, żąda dla nas łatwych rozwiązań – a torebka z herbatą w środku jest odpowiedzią na takie oczekiwania.
Tyle, że korzystanie z takich herbat stopniowo oducza nas smaku prawdziwej, dobrej herbaty – która po wsypaniu do dzbanka czy filiżanki powoli rozwija swoje liście, pozwalając nam nie tylko cieszyć się jej smakiem, ale i rozkoszować widokiem. Bo rytuał picia herbaty to doznacie sycące wiele zmysłów, nie tylko smaku.
Dlatego, jeśli tylko mamy możliwość, pijmy herbatę sypaną (lecz w żadnym razie nie granule) – to zupełnie inna jakość życia, odrobina ekskluzywności, na którą dodatkowo możemy sobie pozwolić. Bo herbata sypana (w wielu wypadkach) jest tańsza niż barwny produkt zapakowany w torebkę.
M Ś
hastagi na stronie:
#undefined #herbata sypana czy w torebkach